niedziela, 6 września 2015

Nowy członek rodziny - Floey


Po długiej przerwie niezaglądania na bloga, wielka reaktywacja :P
Dzisiejsza notka będzie poświęcona małej Floey, która zawitała w moim domu kilka tygodni temu. Obiecywałam  ją przedstawić dokładniej na blogu, więc to robię J
Oczywiście nie jestem jeszcze w stanie stwierdzić i napisać jaka jest konkretnie, bo ma dopiero 3 miesiące. Dokładniejszy opis będzie dopiero po roku wspólnego życia pod jednym dachem :D

Floey pochodzi z hodowli Mystique Regni i jest absolutnym spełnieniem moich marzeń. Jest psem, na którego czekałam bardzo długo, nie tylko ze względu na to, że długo nie miałam warunków na posiadanie szczeniaka, ale również ze względu na to, że Gia podczas pierwszego krycia nie zaszła w ciążę :P Taki psikus z jej strony :P
Drugie krycie było już przypieczętowane sukcesem i parę tygodni po nim, ciąża Gii została potwierdzona. Ja tym samym oczywiście znalazłam się w siódmym niebie :P
Miała być suczka, miała być szalona, otwarta na ludzi, chętna do pracy, zabawna i po prostu wesoła. I taka na chwilę obecną jest :D Więc jest… idealna? No nie całkiem, bo to szczeniak :P O 3 miesięcznym szczeniaku za wiele jeszcze powiedzieć nie można J
Floey jest psiakiem kochającym życie. Strasznie radosna, uśmiechnięta, szczekająca, skacząca jak królik, śmigająca strasznie szybko, szarpiąca się jak hiena, mała modelka, niezdara, brudząca się tragicznie… jest po prostu wariatką każdą swoją komórką ciała.
Jest małym czołgiem, który zanim pomyśli... działa :P
Czym nie jest Floey? Nie jest jednym z youtubowych super ułożonych szczeniaków, które w wieku 8tygodni robią salta w powietrzu xD Jest papisiem w 100% i tak też traktowana. Klikamy podstawowe rzeczy i czasem mniejsze lub większe pierdoły i na chwile obecną nam to wystarczy :D Mamy wiele czasu, aby wszystkiego powoli się uczyć. Poznajemy świat, otoczenie i to co wolno robić, a czego nie.
Na razie tyle na temat małej Flo ;) Więcej postaram się napisać z czasem J

PS: Wiem, że na pewno wiele ludzi stwierdzi, ze skoro pojawiło się nowe zwierzę w domu odstawię na bok Piccolinę. Zdecydowanie nie. Piccolina jest częścią mnie i nigdy nie zostanie ode pchana na drugi plan. Obecnie owszem, ma postawione pewne granice, ma mniej mojej uwagi niż miała przed szczylem, jednak jest to raczej normalne. Floey jest jeszcze dzieckiem i chcąc nie chcąc muszę jej poświęcać więcej czasu niż Piccolinie, aby wyrósł z niej normalny pies, którego bez wstydu będę mogła przedstawiać ludziom :P Kiedy Flocz podrośnie, stosunki w poświęcaniu psom czasu się wyrównają, jednak obecnie pinczer musi się pogodzić z tym, że uwagę dzielę na dwa psy.
Na pewno Piccolina w najbliższym czasie będzie rzadziej spotykana na zdjęciach. Dlaczego? Bo podczas mojej nieobecności, pinczer stwierdził, że przydało by się przytyć xD I tak też zrobiła… stając się mało atrakcyjnym obiektem do fotografowania :P Zdobyła też nową ksywkę „Pinczer Parówa” :P Oczywiście została rzucona na dietkę i skonsultowałam jej kręgosłupowy przypadek z innym weterynarzem, który stwierdził, że pies może biegać. Wspomniał nawet o tym, że powinien ponieważ mocne mięśnie będą działały tylko pozytywnie na podtrzymywanie kręgosłupa. Więc pinczer chcą czy nie, powraca ze mną do biegania <3 Więc mam nadzieję, że zrzuci nadmierny tłuszczyk i będzie znów cudnym obiektem do zdjęć :D
Tyle dziś z mojej strony. Notka mało fotograficzna, jednak mam nadzieję, że miło ją przyjmiecie :D
Więc do następnej notki, wtedy już fotograficznej J

Jeśli ktoś ma pytania odnośnie moich psów, sprzętu foto, techniki foto lub szuka rady w kwestii fotografii zachęcam do zadawania pytań J Nie gryzę i chętnie odpowiadam na pytanka ;)
Więc proszę się kierować na maila” martynaozogphoto@gmail.com

Pozdrawiam!